Niedawno miałam okazję spróbować pierwszy raz w życiu ostryg. Zakupiłam parę sztuk na spróbowanie w Makro.
Spróbowałam je w dwóch wersjach: na surowo, oraz na zapiekane.
Po rozłupaniu muszli (tutaj specjalne podziękowania należą się Mojemu Chłopakowi), dodałam odrobinę cytryny i pieprzu. Są bardzo delikatne, nie śmierdzą "rybą", nie są galaretowate, choć konsystencja na to wskazuje. Ale nie jest to dla mnie coś genialnego, tak jak niektórzy się zachwycają. Za to w formie zapiekanej są przepyszne. O wiele smaczniejsze. I właśnie na nie podam przepis.
Ostrygi zapiekane w piekarniku:
- 8 sztuk ostryg
- 2 łyżki masła dobrej jakości
- 3 łyżki koperku świeżego
- 2 ząbki czosnku
- cytryna
Otwieramy ostrygi. Masło mieszamy z czosnkiem, koperkiem. Dodajemy po pół łyżeczki do każdej z ostryg i zapiekamy w gorącym piekarniku (u mnie 180C) przez 5 min. Po wyjęciu dodajemy cytryny i jemy. Ciekawy nowy smak.
Zdecydowanie wolę ostrygi od małży. Polecam spróbować, choćby po to by wiedzieć czego się nie lubi, aczkolwiek smak ostryg jest tak delikatny że każdemu powinny smakować.
Smacznego.